Ostatnie
dwa dni spędziłam w szpitalu. Przedwczoraj wieczorem brzuch zaczął mi
się stawiać, bóle jak na miesiączkę, tylko silniejsze, słabo wyczuwalne
ruchy maleństwa, skurcz za skurczem... Telefon do mojego lekarza.
Odpowiedź - przyjeżdżaj, trzeba to sprawdzić. Dziś po południu mnie
wypuścili. Po lekach rozkurczowych skurcze i ból ustąpiły. Szyjka lekko
się skróciła, ale nadal całkowicie zamknięta, tętno serduszka maleńkiej w
normie, więc odesłali mnie do domu z przykazaniem, bym - jak tylko coś
zacznie się dziać, bądź słabo będę czuła ruchy dzieciątka - od razu
przyjeżdżała do szpitala...
Idę
odpocząć, bo ten pobyt w szpitalu mnie wymęczył. Poza tym stęskniłam
się za mężem i moją Nadunią. Musimy nadrobić czas, który nam uleciał...
magbi77
OdpowiedzUsuń2012/04/27 20:31:42
Kochana, odpoczywaj jak najwięcej, to już finisz, dacie radę. Moc dobrej energii przesyłam.
mamatycipienki
2012/04/27 20:35:21
Już niedługo...
Odpoczywaj i trzymam kciuki za jak najbardziej przyjemny finisz...:)
witaaminkaa
2012/04/28 20:24:05
Ojej odpoczywaj kochana, a małej w brzuszku powiedz żeby jeszcze nie wychodziła, jeszcze ma czas!
witaaminkaa
2012/05/02 13:49:09
Puk Puk
Jak się czujesz? Mam nadzieję że wszystko z wami OK
jolantaszyndlarewicz
2012/05/08 14:05:39
Trzymam za Was kciuki .... żebyś już więcej takich stresów nie miała ....