Ads 468x60px

Blogroll

Blogroll

Blogger news

About

Blogger templates

czwartek, 12 kwietnia 2012

Dopadło mnie...

Nie miałam pojęcia, że to aż tak silne uczucie, tak ogromna potrzeba dostania tego już, teraz, natychmiast. Cieszę się, iż uniknęłam tego w pierwszej ciąży, a teraz pojawiło się na końcówce i... mam nadzieję, że to pierwszy i ostatni raz, bo będzie ciężko. O czym mowa?
O ciążowych zachciankach;)



Naszło mnie dziś na niezdrową żywność. Szybkie zakupy w centrum handlowym i już pod ich koniec chodziły za mną lody z Mc'Donaldsa. A że Mc' Donalds tuż obok, to mąż nie oponował, by mnie tam zawieść (zapewne chodziło mu raczej o zaspokojenie własnych zachcianek). I wiecie co? Zjadłam podwójną porcję tych lodów z polewą czekoladową i posypką z ciasteczek Oreo. Masakra jakaś, normalnie czułam tak wielką chęć na nie, że nie potrafiłam się im oprzeć. I mój D. patrzył na mnie z niedowierzaniem, gdyż pochłaniałam je w zastraszającym tempie. Oby nigdy więcej takich zachcianek, bo już ledwo się toczę, a jak tak dalej pójdzie, to w ogóle ogromna się zrobię;/ Teraz mam wyrzuty sumienia, że nafaszerowałam się samą chemią, ale z drugiej strony... Za 5 tygodni będę na przymusowej zdrowej diecie i takie wyskoki pozostaną tylko w sferze moich marzeń. Zatem... Co się najadłam, to moje;)

1 komentarz:


  1. jolantaszyndlarewicz
    2012/04/14 17:24:08
    Kochana w końcu w ciązy jesteś:) ...a organizm sam wie najlepiej czego chce:) .... moze on potrzebował magnezu, który jest w kakao, które jest w oreo ....zawsze sobie tak mozna wytłumaczyć:) .....
    wielki buziak:)
    Oj pamiętam jak o 23 Przemek musiał mi się przy sklepie monopolowym zatrzymać (bo to był jedyny czynny o tej porze) i po czekoladę z orzechami z Alpen golda lecieć ....nie chcę sobie wyobrażać co by było gdyby jej nie było:)

    nastusia81
    2012/04/23 21:44:59
    Jolu ja, będąc w ciąży z Dusią, nie miałam ani razu zachcianek, choć na nie czekałam i czekałam;) a teraz zdarzyło się po raz pierwszy;) A tak jak piszesz, to tłumacze sobie te wszystkie zgromadzone nadprogramowe kilogramy, które noszę dumnie razem z brzuszkiem. Ciekawe tylko, czy po porodzie będę je nadal tak dumnie nosiła;P

    OdpowiedzUsuń

 
 
Blogger Templates