Tati chyba ktoś nacisnął jakiś guziczek. Naszemu półtoraroczniaczkowi buzia się nie zamyka, a ostatnio to nawet przez sen gada;) Gaduła mała cały czas rusza buzią i ewidentnie widać, że jej to pasuje;)
- Tatiśka idziemy zmienić pieluchę!
- Nie!
- Tati chodź, bo zaraz pieluszka do kolan będzie Ci sięgać!
- Nie! Latunku, pomocy!!! - krzyczy i ucieka w przeciwną stronę;)
***********************************
- Tati już jest późno, idziemy spać!
- Nie, citam! (czytam)
- Tati, idziemy spać, gaszę światło.
- Nie, citam hołhoła (o gwiazdorze), widziś?
***********************************
- Chcesz mleczko?
- Tak! A tatuś?
- Nie wiem córciu, idź zapytaj.
- Tatuś, pić?
***********************************
- Mamuś pić.
- Wyciągnij soczek z szafki.
- Ploszę baldzo - mała podaje mi soczek do ręki.
- Mamuś otwoźiś? (otworzysz)
***********************************
- Put, put. kto tam? - pyta Tatianka i... sama sobie odpowiada
- Hi- po - po - tam!
Ale gaduła :) Mój młody się dopiero rozkręca, ale słuchanie tych dziecięcych tekstów jest bezcenne...
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie gadające maluchy, to chyba najlepszy wiek:)
OdpowiedzUsuńCali też stała się straszną gadułą, buzia jej się nie zamyka. Mówi jednak tylko po swojemu i ja mało co rozumiem. :)
OdpowiedzUsuńRatunku pielucha! Cudne :)
OdpowiedzUsuńRivulet - jeszcze troszkę, a chłopcy też będą prowadzili rozmowy:)
OdpowiedzUsuńHaniu - zgadzam się w 100%
Mamo Calineczki - Cali wkrótce zaskoczy i będzie gadułą nie mniejszą niż Tati;)
Aniu - masz rację;) Pielucha wymiata;)