Ads 468x60px

Blogroll

Blogroll

Blogger news

About

Blogger templates

piątek, 6 grudnia 2013

Mikołajki...

Nadusia od kilku dni nieznośna była, krnąbrna i przekorna. Wcześniej kilka razy usłyszała, że Św. Mikołaj przynosi podarunki tylko dla grzecznych dzieci, więc gdy dzisiaj rano otworzyła oczy, z lekką niepewnością zapytała:
  •  Czy już jest rano/
  • Pewnie kochanie. Czas wstawać do przedszkola!
  • "Mamusiu, czy Mikołaj zostawił dla mnie coś w bucikach?'
  • Nie wiem córeczko, jeszcze tam nie zaglądałam...
Pędem ruszyła na korytarz, lecz w połowie drogi jakby zwolniła i już niepewnym krokiem ruszyła w stronę kozaczków. Podeszła, zobaczyła torebeczkę, jednak nie wzięła jej. Podbiegła do nas i z niedowierzaniem krzyczała...
  • Jest mamusiu, jest!!! Mam w bucikach prezent! Mikołaj zostawił mi prezent!!!
Tatinka zaraz po niej ruszyła w stronę bucików. I praktycznie do końca dnia nie rozstawała się z książeczką, laleczką i... czekoladowym mini - misiem. Ten ostatni niestety nie przeżył spotkania z ciepłą i lepką rączką Tatianki i niechybnie zakończył żywot jako mus czekoladowy;) Po południu odwiedzili nas dziadkowie i przynieśli kolejne podarunki. Myślałam, że dziewczynki oszaleją ze szczęścia. Do późnego wieczora nie mogły się rozstać z nowymi zabawkami. Tati nawet zasypiała tuląc do siebie pluszowego konika, którego głowa jest znacznie większa od reszty ciała i... główki samej zainteresowanej...

Św. Mikołaj zostawił dziewczynkom liściki. Obie prosił, by starały się być grzeczne, ładnie się ze sobą bawiły. Nadusię dodatkowo poprosił, by jeśli coś jej się nie udaje lub gdy coś jej się nie podoba, to ma powiedzieć o tym spokojnie, a nie od razu krzyczeć. Gdy dziś zdarzały się takie sytuacje, tylko przypominałam, o co prosił Mikołaj i już Dusia wracała na odpowiednie tory. Oby prośba Świętego działała już zawsze:)


I na koniec perełka z Nadusią w roli głównej;)
Gdy już nacieszyła się zawartością paczuszki, tuż przed wyjściem do przedszkola Nadusia zaczęła...
  • Ciekawe, skąd ten Mikołaj wiedział, że marzę o LEGO FRIENDS.
  • Zapewne jego elfy, które odwiedzają domy wszystkich dzieci mu podpowiedziały. Musiały usłyszeć, jak nie raz opowiadałaś, że marzysz o Stefanii.
  • Mamusiu, ale przecież mówiłaś, że Mikołaj przynosi prezenty tylko grzecznym dzieciom, więc dlaczego ja dostałam? 
  • A jak myślisz córeczko?
  • Może dlatego, że Mikołaj wiedział, że bardzo się staram?
Tak córeńko. Mikołaj wie, doskonale, jak bardzo się starasz. A że czasami Ci nie wychodzi, no cóż... Intencje masz dobre, próbujesz. I właśnie to się liczy najbardziej. Pamiętaj, że najważniejsze jest zdobywanie celu, a nie samo jego osiągnięcie;)

7 komentarzy:

  1. Ale super :)) Grunt to się starać, co tam że nie wychodzi czasem ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj własnie dobrze, że te nasze dzieciaki się starają:) ... a co do tego starania to i my swietnie to znamy Kochana:) buziaki

    OdpowiedzUsuń
  3. dokładnie dziewczyny - najważniejsze, że te nasze smyki starają się jak mogą;)

    OdpowiedzUsuń
  4. A mi się jeszcze spodobał list od Mikołaja:)
    U nas niestety chyba nie pomyślał, bo zostawił same prezenty...

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie, że dziewczynki zadowolone z prezentów. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochane masz dzieciaczki i bardzo mądre. Mojemu synkowi też Mikołaj dał wskazówkę, czym można zastąpić brzydkie słowa jak się zdenerwuje. Przyniósł ostatnio z przedszkola 2 brzydkie słowa i Mikołaj to zauważył. I dziś rano właśnie zastałam synka, który nie mogąc sobie poradzić z ubieraniem rajstop "przeklina" pod nosem "Kalorrrryferrrr!" :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Haniu - mikołaj to już wiekowy staruszek, więc mógł zapomnieć o liścikach;) nadrobi w przyszłym roku;)

    Mamo Calineczki - też się cieszymy;)

    Joanno - witaj;) dziękuję za miłe słowa o moich dziewczynkach;) widać liściki od Mikołaja są świetnym sposobem, by wpłynąć na maluchy. My zapewne musiałybyśmy milion razy coś powtarzać i prosić, a tu wystarczy jedno słowo Mikołaja i proszę - cuda się dzieją:)

    OdpowiedzUsuń

 
 
Blogger Templates