Coraz bliżej święta, a ja w ich przygotowaniu daleko w tyle;/ Normalnie bym sobie odpuściła, ale w tym roku Wigilia ma być u nas, więc bardziej powinnam się postarać niż zazwyczaj... A tu klops:/ Fakt, zapalenie oskrzeli pokrzyżowało mi plany, bo dom nieposprzątany, okna straszą. Dobrze jednak, że udało mi się większość zakupów przedświątecznych zrobić, także z przygotowaniem potraw świątecznych powinno pójść łatwiej;) Tym bardziej, że mam w domu dwie pomocnice, które aż garną się, by swoimi łapkami [i buziami;)] uczestniczyć w kulinarnych rewolucjach...
Spotkania.
3 tygodnie temu
Też mamy 2 pomocników, zaraz będziemy robić pierogi :) Wszystkiego dobrego i radosnych świąt!
OdpowiedzUsuńNo u nas też szczęśliwie 4 ręce do pomocy :)
OdpowiedzUsuńtacy pomocnicy są na wagę złota, prawda dziewczyny?
OdpowiedzUsuń