"Rodzice są jak ogrodnicy, którzy kupują nasiona. Tyle, że w przypadku dzieci nie ma takich ładnych torebeczek, gdzie widać, co z każdego nasionka wyrośnie, i instrukcji jak się o to nasionko troszczyć. Wszystko jest wymieszane, wsadza się rękę do worka i bierze, co popadnie. Gdy rodzice zaczynają hodować swoje nasionko, to mogą mieć marzenie, by wyrósł z niego dąb. Ale może się okazać, że zasadzili bratek. I wtedy rodzic, który się uprze przy dębie, będzie próbował z bratka zrobić dąb. A w rezultacie nie będzie ani dębu ani bratka. Wyhoduje jakąś hybrydę, coś bardzo nieszczęśliwego, i skrzywdzi to nasienie. Mądry rodzic w takiej sytuacji dowie się, jak hodować bratki, i zrobi wszystko, by jego bratek był najbardziej udany."
WOJCIECH EICHELBERGER
Naduniu, Tatianko,
rozwijajcie się kochane w pączki kwiatów, jakimi jesteście. A my z Tatusiem będziemy kroczyć tuż obok Was, dbając o Was, jak najlepiej będziemy umieli. Nie pozwolimy opaść Waszym płatkom...
Nie widziałam tego wcześniej... Piękne i takie prawdziwe!
OdpowiedzUsuńDokładnie tak Zołzuś;)
OdpowiedzUsuń