Wracamy późnym wieczorem od dziadków, ale po moich brzdącach w ogóle nie widać zmęczenia. Za to po mnie zdecydowanie tak;/ Brak snu, zatkany nochal i drapanie w gardle skutecznie dają mi się we znaki. Daniel idzie do pracy na nockę, a przede mną majaczy wizja samotnego kąpania i usypiania dziewczynek. A tak marzy mi się szybka kąpiel i spanie. Nadusia ma zgoła odmienne zdanie...
Dusia - Mamusiu zrobimy sobie taki wieczór?
Ja - Jaki wieczór córciu?
Dusia - No taki niezapomniany!
Ja - Tak kochanie, szybka kolacyjka, mycie i spanie.
Dusia - Nie mamusiu niezapomniany babski wieczór!
Ja - To znaczy?
Dusia - No założymy japonki i będziemy szaleć!
:)))
w japonkach? zimą??
OdpowiedzUsuń:D
W domu mamy ciepło, więc kilka minut w japonkach chyba by nie zaszkodziło:)
OdpowiedzUsuń:D Nie ma jak babski wieczór, jak z moimi mężczyznami to ostatnio codziennie mam biwak w domu i zdobywane pożywienia (mieczem).
OdpowiedzUsuńWitaj Rivulet:) Też macie fajnie - instynkty łowcze dochodzą do głosu;)
OdpowiedzUsuńOch jakież cudne!
OdpowiedzUsuńprawda?
OdpowiedzUsuńJak rozumiem szalałyście? :DDD
OdpowiedzUsuńŚwietna perełka Nastusiu!!!
Bez dwóch zdań Haniu;)
OdpowiedzUsuńI jak szalałyście?:). japonki powaliły na kolana:) buziaki
OdpowiedzUsuńpewnie że tak Jolu! Gdybym się nie zgodziła, mała nie dałaby mi spokoju;) 10 minut zabawy, a jaka frajda dla dziewczynek;)))
OdpowiedzUsuń