Długi weekend postanowiliśmy wykorzystać na akcję "ODSTAWIENIE". Dwie pierwsze noce Tati budziła się z płaczem na cycusia, jednak ja konsekwentnie tłumaczyłam jej, że mleczko będzie rano. Ciężko jej było, jednak w końcu wtulona w moje ramiona zasypiała. Każdej nocy zaliczyła takie dwie pobudki.Trzeciej nocy obudziła się tylko raz i gdy tylko zaczynała popłakiwać, pogłaskałam ją po plecach. Zasnęła z powrotem i spała do 8.oo.
Teraz, gdy przebudzi się w nocy, zaraz po przytuleniu zapada ponownie w sen. Coraz częściej przesypia cale noce. Efekt tego jest taki, że i ona i ja rano budzimy się z uśmiechem na twarzy;) Ja odzyskałam spokój, mam więcej cierpliwości dla dziewczynek. A Tatianka w końcu zaczęła próbować różne pokarmy. Rozsmakowała się w mięsie, uwielbia kurczaka. Zajada się bananami i winogronami. Polubiła też mleko modyfikowane, więc myślę ze rezygnacja z porannego i wieczornego karmienia nie będzie już takim problemem...
Bałam się tego nocnego odstawienia Tati od piersi, jednak obyło się bez większych kłopotów. Zatem, nie taki diabeł straszny, jak go malują;)
Super:) .... widze, ze rozwiąząłaś to w inny sposób, ale bardzo skuteczny:)
OdpowiedzUsuńJakoś trzeba było sobie poradzić, prawda?
OdpowiedzUsuń