I kolejna osóbka przyznała mi wyróżnienie:)
A że ja brałam udział w zabawie, to nie będę nikogo nominować. odpowiem jedynie na pytania, które mi zadała Mama Zołza:)
* Gotowanie czy zamawianie?
Zdecydowanie gotowanie:) Uwielbiam pichcić coś po swojemu czy
korzystając z przepisów. I jak wiadomo - efekty niektórych moich
poczynań można zobaczyć tutaj:)
* Lato czy zima?
Lato - jeśli temperatura nie przekracza 25 st.C:) Zima - zawsze, gdy
jest biało, mroźno i mogę wystawić twarz do promyków słońca:)
* Autem czy rowerem?
Niestety najczęściej autem, ale kiedyś (czyt. przed dziećmi)
kilkudziesięciokilometrowe wycieczki rowerowe były na porządku dziennym.
Mam cichą nadzieję, że wkrótce do nich powrócę:)
* Czytanie czy pisanie? Czytanie bez dwóch zdań;)
* Skandynawia czy Afryka? Skandynawia
* Spodnie czy spódnica?
Zdecydowanie, bezapelacyjnie SPODNIE. Spódnice i sukienki nie dla mnie -
być może dlatego, że OD ZAWSZE mam kłopot z kupieniem sobie tej części
garderoby, by w niej dobrze wyglądać i tak się czuć;/
* Odkurzanie czy zmywanie? Odkurzanie, bo po zmywaniu moje ręce błagają o SPA.
* Weekend z dziećmi czy bez dzieci?
Najczęściej z dziećmi, ale nie powiem - marzy mi się weekend tylko we
dwoje, bez zupek, kupek i płaczu z powodów, których trudno mi odgadnąć
* Książka czy film?
KSIĄŻKA. Mam ich setki, o różnej tematyce. I ciągle przybywają nowe:) A
filmów nie umiem oglądać. Może dlatego, że w czasie czytania moja
wyobraźnia działa i wszystko "tworzę i układam po swojemu", a w filmach
prawie za każdym razem coś bym zmieniła. Poza tym TV działa na mnie jak
lek nasenny, więc często nawet nie dobrnę do połowy filmu i już odpływam
w ramionach Morfeusza:)
* Statek czy samolot? Statek. Nigdy w życiu, z własnej i nie przymuszonej woli, nie wsiądę do samolotu.
* Jabłka czy cytrusy? Jedno i drugie. Uwielbiam wszelkie owoce:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz