Ads 468x60px

Blogroll

Blogroll

Blogger news

About

Blogger templates

niedziela, 9 września 2012

Newsy...

Dziękuję Wam kochane dziewczyny za troskę. Nie było mnie tu kilka dni, bo i mnie coś dopadło. Czułam się potwornie, a do tego Tatianka (dotąd przesypiająca całe noce) budziła się po kilka razy, a miedzy 4.00 a 5.00 nad ranem wstawała w pełni gotowa, by korzystać z uroków dnia. Padała po 2 - 3 godzinach i spała nawet po 4. Szkoda, że ja wówczas nie mogłam odespać nocnych wojaży. Przecież Nadunia mnie potrzebowała, a że mąż w pracy, to nie miałam kogo zatrudnić przy opiece nad nią... Już czuję się lepiej, za to mąż dogorywa;/
Dziewczynki mają się dobrze:)
Nadusiowy brzuszek podjął pracę i wszystko wróciło do normy. Ponoć, wg lekarki,  te zawirowania mają charakter psychogenny, a związane jest to z odstawieniem pieluch i przejściem na nocniczek. Nadusia siusia samodzielnie, ale z "grubszą sprawą" nadal są kłopoty. Nie wiem, czy boi się, czy nie może/ nie chce zrobić kupki na nocniczek. Do tej pory najczęściej pobrudzi sobie majteczki;/ Nosek nadal "zapchany" , Zyrtec na razie niewiele pomaga. Przyjdzie nam odwiedzić alergologa. Już wiem, że na testy nie dostanie skierowania, bo ma "za mało" objawów. Możemy te testy zrobić sami. Pewnie tak to się skończy, bo tak sobie myślę, że być może to, że Dusia jeść nie che, to może być związane z jakąś alergią... Podrażniona śluzówka, zapchany nosek raczej nie zachęcają do jedzenia...
A Tatianka zdrowa jak rybka. Po 3 dniach wróciłam do przychodni, bo w jej nosku nadal furkotało i charczało. Myślałam, że oskrzela będzie miała zawalone, a tu niespodzianka. Oskrzela czyściutkie, gardło bez zmian, węzły niepowiększone... Dziecko zdrowe. Tylko dlaczego ciężko oddycha? Prawdopodobnie alergia też ją dopada:( Daniel alergik podarował swoim córkom tę wątpliwie miłą cechę;/ Na razie nie jesteśmy w stanie stwierdzić, co może ją uczulać. Mam obserwować i w razie jakichkolwiek podejrzeń co do alergenu, starać się go wyeliminować. Jak dotąd wysprzątałam na błysk cały dom, by pozbyć się kurzy i roztoczy, ograniczyłam nabiał i pomysłów mi brakuje, co dalej. A może to grzyby i pleśnie? W domu tego nie mamy, ale mieszkamy pod lasem, a pogoda sprzyja rozwojowi tych paskudztw... Sama nie wiem;/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

 
 
Blogger Templates