minął od czasu, gdy Nadusia została przedszkolakiem. Miesiąc pełen wrażeń, pozytywnych, radosnych chwil. Nowe przyjaźnie, sympatia do Pań - Renatki i Małgosi... Dusiowa adaptacja i aklimatyzacja do nowego porządku dnia przebiegała zadziwiająco dobrze;) Co prawda kilka pierwszych dni po powrocie częściej się przytulała i powtarzała, że bardzo za nami tęskniła, jednak każdego ranka z chęcią wyskakiwała spod kodeki i z radością biegła do przedszkola. Fajnie...
Spotkania.
3 tygodnie temu
No pewnie że fajnie!
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie!:) Moja córka tez chodzi już ponad miesiąc i podobnie jak u Ciebie obyło się bez problemów..:) ale co ja się w szatni za scen naoglądałam, matko jedyna. Płacze, krzyki, rodzice ciągnący na siłe dzieci do sali, dzieci rzucające się na drzwi i barykadujące je przedszkolanki... koszmar, naprawdę wyjątkowo się cieszyłam, że nie muszę tego przechodzić, bo serce pęka:)
OdpowiedzUsuńVeronique, cieszę się bardzo, że i Twoja córcia lekko przeszła adaptację do przedszkola;)
OdpowiedzUsuń