W zeszłym tygodniu, gdy udało mi się wyjść
z dziewczynkami na spacer, Nadusia przechodząc koło przedszkola zapytała mnie
czy może podejść do szyby i zobaczyć. Zgodziłam się, bo czemu i nie. Mała
spędziła w drzwiach kilka minut i poszłyśmy dalej, ale gdy wracałyśmy ponownie
chciała tam pójść. Gdy stała w drzwiach miła pani opiekująca się grupą
zaprosiła ją do środka. Nadusia na początku bardzo nieśmiało patrzyła na przedszkolankę,
ale już wkrótce brylowała po sali. Ja z Tatianką stałam na zewnątrz i
obserwowałam moją córcię, która wśród zabawek czuła się jak przysłowiowa ryba w
wodzie. Z dziećmi raczej w kontakt nie wchodziła, była w grupie, ale inicjatywy
nie wykazywała. Po 40 minutach ledwo udało mi się ją zabrać z sali, nie obyło
się bez płaczu i lamentu, że ona chce zostać w "przedszkolu z
zirafą"... Do dziś codziennie mówi, że chce iść do dzieci, a jak
przechodzimy obok przedszkola, to słyszę "to moje przedszkole, wiesz
mamusiu?"
Przedszkolanka bardzo zachwalała
przedszkole. Mówiła, że przyjmują 2,5 - latki, nawet z pieluchami. Powiem
szczerze, że nawet zastanawiałam się nad posłaniem Nadusi do przedszkola, ale
stwierdziłam, że nie chcę, by poczuła się odrzucona - "pojawiła się
siostrzyczka, to mnie się pozbywają". Poza tym nadal nosi pieluchę, a w
większości przedszkoli (przynajmniej u nas) jej brak jest warunkiem przyjęcia
dziecka do grupy. Do państwowego przedszkola nie mamy szans się dostać, bo ilość
miejsc jest ograniczona, a na prywatne nas nie stać. To, w którym gościła
Nadusia to koszt 800zł miesięcznie + koszt zajęć dodatkowych. Ale jest jeszcze
opcja 5 - godzinna, gdzie koszt miesięczny to tylko 210zł. I powiem, że
zaczęłam się zastanawiać. Skoro mała jest chętna, to może i byłoby fajnie,
gdyby przez 5 godzin dziennie miała kontakt z dziećmi. Tylko jeszcze jedna
sprawa mnie męczy. Spora część maluchów, gdy zaczyna przygodę z przedszkolem,
zaczyna tez chorować. A jeśli Nadusia zacznie chorować, to i Tati nie uniknie
infekcji. Muszę to jeszcze przemyśleć...
magbi77
OdpowiedzUsuń2012/07/04 09:54:36
Kochana, ja na razie jeszcze nie mam doświadczenia, ale słyszałam, że najlepszy moment na rozpoczęcie przedszkola to lato właśnie. Zdecydowanie mniejsza ilość infekcji. Takie przedszkole w krótszym wymiarze wydaje mi się na teraz bardzo dobrym pomysłem dla Was. Jest moment, że Dusia jest pozytywnie nastawiona, a nie wiadomo, jak będzie za miesiąc, czy dwa, bo z dzieciakami to nic się nie przewidzi. Miałaby swój świat, swoje koleżanki, dużo ciekawwych zajęć, a z Niej naprawdę mądra dziewczynka, jest potencjał do rozwijania. Kochana, może to właśnie teraz jest TEN czas? Buźki Wam posyłam.
nastusia81
2012/07/04 23:18:02
niby Madziu lato dobre, ale ja w domu, mąż ma miesiąc wolnego, dziadkowie jedni i drudzy urlopowani na przełomie lipca i sierpnia, więc chcieliśmy, by Nadusia z nami wszystkimi czasu troszkę spędziła, tym bardziej, że mąż ostatnio dużo pracował i nawet w weekendy go w domu nie było. Zobaczymy, będzie trzeba pomyśleć...
jolantaszyndlarewicz
2012/09/03 14:17:35
Kochana jeśli Dusia chce to posyłaj na te 5 godzin .... jeśli chce spróbuj ...a nóż widelec jej się spodoba .... choć przyznam szczerze, ze te 800 zł mnie przeraziło, masakra jakaś. U nas 5 godzin jest za darmo i dopiero ponad te 5 godzin się płaci (+ oczywiście posiłki) .... pewnie za chwilkę doczytam jak się z Dusiowym przedszkolem stało ...bo ja strasznie opóźniona w |Waszych wpisach ...ale do kompa mnie nie ciągnęło w ogóle:) a wręcz odpychało:) buziak